AI w Chinach – czy obywatele są inwigilowani?

Strona główna » AI w Chinach – czy obywatele są inwigilowani?
AI in China

Chiny chcą zostać największym światowym centrum innowacji do 2030 roku i konsekwentnie realizują swój plan. W hojnie finansowanych przez rząd laboratoriach BAAI (Beijing Academy of Artificial Intelligence) powstają nowe technologie oparte o AI, big data i deep learning.

Nowe Chińskie startupy rozwijające technologię AI (np. Megvii) powstają jak grzyby po deszczu. Intensywnie szukają nowych zastosowań sztucznej inteligencji w różnych branżach – poprzez finanse i przemysł maszynowy, aż po edukację i celują w rynek międzynarodowy– Południową Azję, Japonię i Koreę Południową.

System rozpoznawania twarzy

Jedną z najlepiej rozwiniętych technologii zbudowanych na bazie AI w Chinach jest system rozpoznawania twarzy (FRS – Facial Recognition System). Obecnie wykorzystuje się go między innymi do realizowania płatności bez użycia kart płatniczych, zegarków czy smartfonów.

W porcie lotniczym Pekin-Daxing technologia rozpoznawania twarzy jest używana już przy wejściu do pociągu dowożącego pasażerów na lotnisko, później za pomocą inteligentnego rozpoznawania twarzy można przejść odprawę, a także zapłacić za zakupy w strefie bezcłowej.

AI i FRS wykorzystano również w początkach pandemii COVID-19. Specjalne kaski wyposażone w inteligentne kamery na podczerwień zostały użyte do mierzenia temperatury i pomagały zidentyfikować potencjalnego nosiciela wirusa. Te same kaski noszone przez policję służą do identyfikacji twarzy, numerów rejestracyjnych pojazdów, czy odczytywania kodów QR.

Monitorowanie obywateli w miejscach użyteczności publicznej nie jest w Chinach nowością. To właśnie Chiny są największym rynkiem urządzeń do monitoringu i używają ich na wielką skalę. W roku 2018 oceniono liczbę kamer w Chinach na około 200 milionów. Natomiast w 2021 ich szacowana ilość wyniesie 560 milionów.

Według raportu z Wall Street Journal IHS Markit, cały segment ma urosnąć do 1 miliarda urządzeń na całym świecie i z tego właśnie 560 milionów będzie w Chinach.

Social Credit System

System zaufania społecznego (Social Credit System) używany do obserwacji i oceny obywateli Chin został stworzony w oparciu o AI i big data. Wykorzystuje on inteligentny system rozpoznawania twarzy przez sieć kamer przemysłowych, który łączy się z bazą danych Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego gromadzącą informacje o obywatelach. Dane każdej zarejestrowanej osoby są analizowane, a następnie system dokonuje indywidualnej oceny.

W większości regionów stosuje się kwalifikację obywatela do białej lub czarnej listy. Kryteria przyznawania „punktów” zaufania różnią się w zależności od miasta i poza poważnymi przypadkami naruszenia prawa może to być również słuchanie zbyt głośnej muzyki, nie pojawianie się w restauracji mimo dokonanej rezerwacji, czy publikowanie w internecie treści uznanych za niewłaściwe, np. wyrażanie niezadowolenia wobec rządzących.

Osoby z niskim kredytem zaufania tracą dostęp do niektórych usług i przywilejów, takich jak zakup biletów lotniczych lub szybkiej kolei, a nawet dostęp do uczelni wyższych i szkół prywatnych. Informacje o obywatelach zakwalifikowanych na czarną listę są często udostępniane publicznie w miejscach takich jak kina i transport publiczny.

Badania przeprowadzone przez Beijing News Think Tank wykazały, że duża część społeczeństwa sprzeciwia się używaniu technologii rozpoznawania twarzy w strefach handlowych, mieszkalnych i miejscach użyteczności publicznej takich jak szpitale, szkoły, czy biura.

AI a dane osobowe obywateli

Coś, co jest standardem ochrony prywatności w Europie Zachodniej, czyli potwierdzenie zgody na używanie systemu rozpoznawania twarzy przez aplikacje ciągle nie jest w Chinach powszechne. Wiele aplikacji nie korzysta z tej opcji, w związku z czym obywatele Chin udostępniają swoje dane nieświadomie.

Tylko od stycznia do lipca 2020r. w Chinach ponad 8000 aplikacji i 478 firm zostało ukaranych w związku z naruszeniem zasad pozyskiwania danych.

Nic zatem dziwnego, że Chińczycy obawiają się nadużywania technologii rozpoznawania twarzy i niebezpieczeństwa wycieku danych biometrycznych. Według badań przeprowadzonych przez Comparitech w 2019 roku, Chiny bardzo słabo radzą sobie z zabezpieczaniem danych, przez co często dochodzi do wycieków i handlu informacjami. W sieci można znaleźć wystawione na sprzedaż dane, takie jak zdjęcia twarzy, numery identyfikacyjne dokumentów potwierdzających tożsamość, czy numery telefonów.

Według informacji zebranych przez zespół badawczy firmy Cyble, który systematycznie przeszukuje darknet, cyberprzestępcy wystawili na sprzedaż ponad 200 milionów wpisów z danymi obywateli Chin. Nielegalnie pozyskane dane pochodzą między innymi z chińskiego serwisu internetowego Weibo, a także z rejestru gospodarstw domowych powiatu Gong’an w prowincji Hubei.

W świetle powyższych danych obawy obywateli Chin o bezpieczeństwo w sieci są całkowicie uzasadnione. Najnowsze technologie nie mogą jednak rozwijać się bez korzystania chociażby z danych biometrycznych. Pod koniec 2020 roku w Chinach powstał projekt ustawy o ochronie danych osobowych, w którym można znaleźć podobieństwa do unijnego RODO. Czas pokaże czy Chińczykom uda się objąć palmę pierwszeństwa w rozwoju technologicznym, jednocześnie zapewniając obywatelom bezpieczne korzystanie z sieci i zobowiązując firmy do legalnego pozyskiwania danych.

Autor: Agata Zambrowska

#AI #ArtificialIntelligence #Chiny #SocialCreditSystem #FacialRecognition #OchronaDanych

ZOBACZ RÓWNIEŻ